POLAŃCZYK / PODKARPACIE. Jutro w południe okaże się, czy woda z wodociągu w Polańczyku nadaje się do spożycia. 22 lutego b.r. Sanepid wydał komunikat o obecności bakterii Clostridium perfringens wywołującej zgorzel gazową. Od tego czasu bez bieżącej wody pozostają mieszkańcy Polańczyka, Berezki i Myczkowa. W sumie ponad 2 tysiące ludzi, w tym kuracjusze z Uzdrowiska Polańczyk.
Jak informuje
Andrzej Rafalski, kierownik Gminnego Zakładu Komunalnego w Polańczyku, wczoraj przeprowadzono gruntowną dezynfekcję wodociągu, ale na ostateczne wyniki badania wody trzeba poczekać do jutra. Niestety mieszkańcy, zarządzający ośrodkami wypoczynkowymi i sanatoriami oraz kuracjusze denerwują się brakiem wody.
– Jesteśmy codziennie bombardowani telefonami. Musimy się gęsto tłumaczyć, ale co możemy robić to robimy. Staramy się łagodzić ten problem – podkreśla Rafalski.
Od środy w Polańczyku, Berezce i Myczkowie odbywa się dystrybucja wody. Rozdawane są 5 litrowe butelki z wodą. Oprócz tego beczkowozem woda jest dostarczana do wszystkich ośrodków i gospodarstw.
– W Polańczyku jest najgorszy problem, bo są kuracjusze – przyznaje kierownik GZK. – Staramy się zabezpieczać ośrodki sanatoryjne na bieżąco, bo z tego żyjemy.
Jest nadzieja, że to ostatnie skażenie wody w gminie Solina, bo rusza modernizacja ujęcia i stacji uzdatniania wody.

lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz