W niecałe dwie i pół godziny przebiegł maraton. Londyński wyczyn Dziewińskiego (ZDJĘCIA)
LONDYN. 76. miejsce na 38. tysięcy startujących i czas 2:29:55 – taki wynik w Maratonie Londyńskim uzyskał biegacz TG Sokół Sanok Damian Dziewiński. Nasz reprezentant był również najlepszy z Polaków.
Znakomity rezultat Damiana Dziewińskiego dał 76. miejsce generalnie i 71. w kategorii wiekowej 18-39 lat. Oprócz Dziewińskiego, w biegu wystartował również sanoczanin Michał Dmitrzak, który uzyskał czas 2:50:55 i miejsce 866. generalnie. W kategorii 40-44 był 178. „Przygotowania do maratonu rozpoczęłem na początku stycznia i zakładałem, że będzie to mój najważniejszy start w tym sezonie” – stwierdza Dziewiński.
„Cztery miesiące ciężkiej, a czasami nawet katorżniczej pracy miało zweryfikować start w Londynie. Pierwszą część dystansu pokonałem w czasie 1:12:47, a w planie było około 1:14, więc pobiegłem delikatnie za szybko. Tego dnia naprawdę czułem się rewelacyjnie. Problemy dopadły mnie dopiero na około 1,5 kilometra przed metą, gdzie złapał mnie skurcz. Zatrzymałem się, zrobiłem kilka skłonów i dalej biegłem. Niestety, po około 30 metrach biegu sytuacja się powtórzyła. Wiedziałem, że każda sekunda jest na wagę złota. Czułem, że ze złamania 2 godzin i 30 minut raczej nic nie będzie. 800 metrów przed metą na zegarze było 2:27:20. Szybka kalkulacja – jeśli pobiegnę w tempie 3:20min. na kilometr – uda się. Po wyjściu za zakrętu widziałem zegar znajdujący się na mecie i nieubłaganie płynące sekundy. Wciąż myślałem… uda się, czy nie. Wpadłem na metę – zegar pokazywał 2:29:55. Wielka radość” – komentuje przebieg maratonu Damian Dziewiński.
Jak sam przyznaje, dużym wsparciem w osiągnięciu tego sukcesu była żona, trener i znajomi. „Tego sukcesu na pewno nie byłoby gdyby nie wyrozumiałość mojej żony Ewy. Dziękuję trenerowi Edmundowi Kramarzowi, który wierzył we mnie. Dziękuję też państwu Dmitrzak za przyjęcie mnie w Londynie i załatwienie wszystkich formalności związanych ze startem. Podziękowania kieruję również Towarzystwu Gimnastycznemu w Sanoku za pomoc w częściowym pokryciu kosztów startu. Poprawiłem rekord życiowy o 4:09. Byłem najlepszy z Polaków”.
Swój rekord życiowy poprawił również Michał Dmitrzak. „To mój dziesiąty maraton i pierwszy w nowej kategorii wiekowej 40+. 2:50:55 to mój nowy rekord życiowy. Pobiegłem szybciej o dwie minuty niż 3 lata temu. Mam nadzieję, że to nie ostatni rekord. Na szczęście nie padał zapowiadany na dzień wyścigu deszcz, jak dla mnie było jednak stanowczo za zimno (ok. 11 stopni).
Sanoczanom gratulujemy osiągniętych rezultatów i życzymy powodzenia w kolejnych startach.
01-05-2015
Udostępnij ten artykuł znajomym:
Udostępnij
Napisz komentarz przez Facebook
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz