REKLAMA
REKLAMA

Matuszewski ironicznie o Trepczy. „Może na górze napisać Hollywood?”

SANOK / PODKARPACIE. Znów wiele emocji wzbudziła dyskusja o pomyśle władz Sanoka na poszerzenie granic miasta. Zaczęło się od prezentacji korzyści dla mieszkańców, ale już po chwili plany urzędników zrównać z ziemią próbowała wiceprzewodnicząca Rady Gminy Sanok i jednocześnie sołtys Trepczy. Burmistrz nie pozostał dłużny i w ironiczny sposób zaproponował umieszczenie w Trepczy napisu Hollywood. W międzyczasie było… jeszcze ostrzej.

Miłe burzliwego początki

Informację o korzyściach dla mieszkańców wynikających ze zmian granic administracyjnych Sanoka przedstawił w imieniu burmistrza Tomasza Matuszewskiego wiceburmistrz Artur Kondrat.

Przyłączone sołectwo stanie się równoprawną dzielnicą miasta Sanoka. Sołtysi wejdą w skład zarządów i rad dzielnic, a radni gminni z danego terenu powiększą Radę Miasta Sanoka.

Wśród najważniejszych korzyści wiceburmistrz wymienił  choćby wzrost wartości nieruchomości, a także poprawę komunikacji zbiorowej poprzez wprowadzenie komunikacji miejskiej, a co za tym idzie – niższych cen biletów.

Artur Kondrat. Foto: UM Sanok

Ponadto przeanalizowaliśmy koszty życia codziennego w Sanoku oraz w ościennych sołectwach. Wzięliśmy pod uwagę szereg kosztów, jakie ponosimy na co dzień. Porównanie opracowano na przykładzie czteroosobowej rodziny zamieszkującej dom o powierzchni 150 m2, z działką zabudowaną o powierzchni 50 arów oraz budynkiem gospodarczym typu stodoła o powierzchni 80 m2. Koszty życia w Sanoku w skali roku są niższe o 400 zł niż w gminie Zagórz, a wyższe o 75 zł w skali roku w porównaniu do gminy wiejskiej Sanok – przekazał Artur Kondrat, wiceburmistrz Sanoka.

Sołtys Trepczy zderzyła plany z rzeczywistością

Udział w sesji postanowiła wziąć Bogusława Kaczmarska, wiceprzewodnicząca Rady Gminy Sanok oraz sołtys Trepczy. Jak zaznaczyła, treść wystąpienia to stanowisko gminy wiejskiej Sanok oraz mieszkańców Trepczy.

Rozpoczynając wspomniała, że podczas sesji z 27 lutego 2020 burmistrz przedstawił koncepcję poszerzenia granic Sanoka między innymi o miejscowości gminy wiejskiej bez jakiegokolwiek porozumienia z władzami gminy.

Bogusława Kaczmarska

W imieniu rady sołeckiej została skierowana  do państwa petycja z liczbą ponad 400 podpisów wyrażająca sprzeciw wobec absurdalnego pomysłu przyłączenia Trepczy do Sanoka. Protest wpłynął 16 lipca 2020. Do dzisiaj nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi – zaznaczyła Bogusława Kaczmarska.

Burmistrz ironicznie o Trepczy

Kontynuując, radna podkreśliła tezy stawiane już w lutym, jakoby sanocki magistrat wybrał sobie do przyłączenia te miejscowości, które są na wysokim poziomie rozwoju, szczególnie pod kątem infrastruktury.

Naszym zdaniem chodzi Panu tylko i wyłącznie o czynnik ekonomiczny, a nie o dobro mieszkańców. Zdajemy sobie sprawę, że Trepcza jest dla pana atrakcyjnym terenem ze względu na położenie i piękno miejscowości oraz bogatą infrastrukturę techniczną w zakresie gospodarki wodno-ściekowej. Trepcza ma dobre drogi, chodniki, oświetlenie. Szczerze mówiąc nie widzę kolejnych inwestycji, które mogłyby być realizowane w naszej miejscowości – kontynuowała swoje wystąpienie radna Kaczmarska.

Tomasz Matuszewski. Foto: UM Sanok

Proszę mi powiedzieć, gdzie jest granica między Trepczą a Sanokiem? Bo ja nie wiem – odpowiadał na te słowa w późniejszej części sesji burmistrz Tomasz Matuszewski. – Jeżeli tak dobrze jest w Trepczy, to ja myślę, że na tej górze można tam napisać Holllywood – skoro nie możemy już tam nic zainwestować. Ja akurat mam inne informacje od mieszkańców, którzy mówią mi, że jest jeszcze wiele do poprawy – dodał.

Mieszkańcy, którzy wybudowali swoje domy na wsi potwierdzają, że chcą mieszkać na wsi, a nie w mieście. Dlaczego panowie chcecie nas na siłę uszczęśliwiać? – zapytała na koniec retorycznie sołtys podsanockiej miejscowości.

Chcemy wyznaczyć terminy konsultacji społecznych. Chcemy się do tego przygotować. Chcemy dyskutować z mieszkańcami, a nie z władzami. Te podpisy, tak naprawdę, w większości biorą się stąd, że to państwo idziecie i mówicie jak to będzie źle wyglądało, gdy się przyłączymy do Sanoka – tłumaczył burmistrz.

Panie burmistrzu wiadomo to nie od dziś, że miasto jest mocno zadłużone i ma pan jako burmistrz problemy finansowe. Kredyt goni kredyt. I stąd ten absurdalny pomysł przyłączenia, uszczuplenia, a wręcz okradnięcia terytorialnie gminy Sanok – mówiła wiceprzewodnicząca Rady Gminy Sanok.

Skąd ma pani informacje o kredytach, które rzekomo zaciągnęliśmy? Bo ja o takich kredytach nic nie wiem. To są pomówienia – odpowiedział stanowczo Tomasz Matuszewski.

Konfrontacja zamiast kompromisu

Głos w tej sprawie chętnie zabierali również radni. Powtórzyły się zarzuty, że pomysł nie został wcześniej skonsultowany z włodarzami zainteresowanych gmin. Zdaniem Sławomira Miklicza, to nic innego jak wejście na wojenną ścieżkę z sąsiadami.

Sławomir Miklicz

Jeżeli ma dojść do poszerzenia granic Sanoka to jestem za, ale tylko w zgodzie z mieszkańcami gmin sąsiadujących i we współpracy z włodarzami tych gmin. Nie może być tak, że my jesteśmy zaskakiwani podczas sesji jakimś pomysłem. Ja uważam, że jako miasto Sanok powinniśmy z naszymi partnerami, w tym przypadku z Gminą Sanok i Miastem i Gminą Zagórz, budować relacje przyjacielskie, pozytywne. Jeżeli obie strony doszłyby do wniosku, że to byłoby korzystne, to jak najbardziej jestem za. Ostatni czas nam pokazuje, że z sąsiednimi gminami to mówiąc wprost, weszliśmy na ścieżkę wojenną – powiedział podczas dyskusji radny Rady Miasta Sanoka Sławomir Miklicz.

Nie mówimy, że nie będziemy rozmawiać z włodarzami. Na początku oczywiście dla mnie partnerem jesteście państwo (radni – przyp. red.). Tutaj podejmujemy pierwsze decyzje. Jeżeli będzie decyzja odnośnie konsultacji, to wtedy ruszymy konsultacje te prowadzić właśnie z włodarzami i mieszkańcami – odpowiedział w kolejnej części sesji burmistrz Matuszewski.

Radny Miklicz zaznaczył również, że w sprawie włączenia sołectw w granice miasta, do sanockiego magistratu wpłynęły protesty z Trepczy, Sanoczka i Bykowiec oraz petycje z Zabłociec i ponownie z Trepczy.

W kontekście inwestycji realizowanych w mieście i w sołectwach i porównania poniesionych na nie nakładów, dodał również informację o stanie finansowym miasta Sanoka.

W ostatnim czasie analizowałem projekt budżetu na 2021 rok. Planowane zadłużenie miasta Sanoka na koniec 2021 to 105 mln, blisko 55% budżetu. Drodzy państwo, stoimy pod ścianą! – alarmował radny Miklicz.

Niedługo później głos zabrał burmistrz Tomasz Matuszewski.

Chcemy, aby głos mieszkańców się liczył, a nie głos polityków. Nasza taktyka jest taka, że program dotyczący poszerzenia granic miasta najpierw przedstawiliśmy radnym. Wtedy nie słyszałem żadnych negatywnych głosów. Później natomiast otrzymuję informację, że od razu w tym samym tygodniu pan jest u pani wójt i ustawiacie jakąś tam taktykę – bronił stanowiska miasta burmistrz Tomasz Matuszewski.

Panie przewodniczący protestuję. To jest skandal! To jest kłamstwo – zareagował emocjonalnie radny Sławomir Miklicz. – Nie widziałem się z panią wójt przez co najmniej dwa lata. To jest bezczelne kłamstwo panie burmistrzu – dodał.

Zostałem wybrany w demokratycznych wyborach, otrzymałem mandat do pracy i będę reprezentował społeczeństwo. Moim zadaniem jest działanie na rzecz Sanoka i obrona każdej złotówki, która wpływa czy wypływa z tego miasta – dokończył burmistrz Matuszewski.

Po chwili odniósł się do kwestii transportu zbiorowego.

Jeżeli mówimy o transporcie i współpracy z panią wójt, która tak naprawdę nie zabezpiecza środków nawet na paliwo na transport zbiorowy dla swoich mieszkańców, to jak ta współpraca ma wyglądać?

Historia mówi swoje. „Rozwój przestrzenny nieunikniony”

O uwarunkowaniach historycznych powiedział z kolei przewodniczący rady Andrzej Romaniak. Przypominał, że w latach: 1931, 1962 i 1972 do Sanoka zostały przyłączone kolejno: Posada, Dąbrówka i Olchowce.

Andrzej Romaniak

Z punktu widzenia historycznego, moim zdaniem, nieuniknione jest to, że miejscowości graniczące z Sanokiem, kiedyś będą dzielnicami Sanoka. Dzisiaj widzimy Sanok składający się nie tylko ze Śródmieścia, ale również z Dąbrówki, Olchowiec czy Posady. Te tereny, o których mówię, weszły w skład miasta Sanoka w XX wieku. Rozwój przestrzenny miasta jest nieunikniony – zaznaczył Andrzej Romaniak, przewodniczący Rady Miasta Sanoka, historyk z Muzeum Historycznego w Sanoku.

Grzegorz Kozak

W kontekście zarządzania mieniem w sołectwach, o tożsamym – zdaniem wiceburmistrza Artura Kondrata – sposobie dysponowania zarobionymi środkami w ramach rad dzielnic, opowiedział wieloletni członek Rady Dzielnicy Olchowce Grzegorz Kozak.

Mam przekonanie, że głos radnych rady dzielnicy jest słuchany i że to właśnie przedstawiciele mieszkańców tej dzielnicy decydują o przeznaczeniu pieniędzy wypracowanych dzięki zasobom i mieniu znajdującym się na tamtym terenie – podzielił się swoim doświadczeniem wiceprzewodniczący Rady Miasta Sanoka.

Nieco inne światło na tę kwestię rzucił radny Roman Babiak.

Roman Babiak

Kiedy Olchowce były autonomicznym bytem, funkcjonowało osobne konto w banku i mieszkańcy mogli samodzielnie decydować o przeznaczeniu wypracowanych środków. Na spotkaniach wiejskich wybierane i realizowane były konkretne cele inwestycyjne. Po wcieleniu w granice miasta, niby pozostało subkonto, ale wszyscy wiemy jakie ograniczenia funkcjonują w zakresie wydawania tych pieniędzy – uzupełnił radny Babiak.

Piękna wieś spokojna, czy rozwój?

Swoje stanowisko w sprawie zaznaczyła również radna Zofia Kordela-Borczyk.

Zofia Kordela-Borczyk

Zarówno w interesie miasta, jak i przyległych sołectw jest to, aby nie czynić grzechu zaniechania, tylko dać możliwość rozwijania się naszym terenom. Być może, gdyby wcześniej udało się poszerzyć granice miasta, to młodzi, którzy aktualnie wyjeżdżają za granicę lub do większych miast, nie robiłyby tego, tylko osiedlałyby się tutaj. Trzeba się zdecydować. Albo mamy piękną wieś spokojną, albo mamy rozwój, nowe miejsca pracy i atmosferę, która sprawia, że młodzi ludzie chcąc wracać.

A może referendum? Na końcu zdecydują politycy

Oczywiście jestem za poszerzeniem granic miasta, ale nie może się to odbywać na siłę. Powinno zostać przeprowadzone referendum z udziałem mieszkańców przyległych do Sanoka miejscowości – zaproponował Roman Babiak.

O referendum nie mówiono już podczas dyskusji. Kilkukrotnie wspominano za to o konsultacjach społecznych, które mają się odbyć w najbliższych miesiącach.

Dla mnie liczy się głos mieszkańców, a nie głos polityków, którzy mają swoje interesy – powiedział burmistrz Matuszewski.

Panie burmistrzu, tak się składa, że na samym końcu to politycy zadecydują o przyłączeniu lub nie – błyskawicznie ripostował radny Miklicz.

Zgodnie z harmonogramem przedstawionym przez magistrat podczas sesji w lutym, do 30 listopada br. Rada Miasta Sanoka ma podjąć uchwałę w sprawie wyrażenia woli oraz przeprowadzenia konsultacji społecznych w sprawie zmiany granic miasta Sanoka. Konsultacje miałyby się odbyć w styczniu 2021 roku. 31 lipca spodziewana jest decyzja Rady Ministrów.

VIDEO z sesji. Cały punkt dotyczący poszerzenia granic Sanoka

grafika poglądowa


ZOBACZ:

O POWIĘKSZENIU SANOKA: „Arogancja i egoizm”. „Pomysł chybiony” (VIDEO)

Burmistrz Matuszewski chce powiększyć Sanok. Dwukrotnie! (VIDEO, ZDJĘCIA)

VIDEO z prezentacji

VIDEO z dyskusji

foto: archiwum prywatne, nadesłane, UM Sanok (2)

24-11-2020

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij

Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)